Plany kościoła zrujnują wizerunek Konstancina?
Konstancin jest miasteczkiem pięknym i cenionym również za to, że o to piękno dbają nie tylko mieszkańcy, ale również osoby decydujące o planie zagospodarowania przestrzennego. Gdyby nie konstancińskie normy, deweloperzy dawno już podzieliliby Konstancin na dziesiątki niewielkich działeczek, na których upychaliby coraz to nowe budynki mieszkalne. Konstancin nie chce jednak przesytu i nasycenia każdej wolnej przestrzeni blokami i apartamentowcami, szybko bowiem, przestanie to być ta popularna i piękna miejscowość. Takie podejście bardzo nie w smak jest kurii warszawskiej, która pragnęła podreperować budżet Świątyni Opatrzności Bożej poprzez sprzedaż gruntów w Konstancinie.
Kościół pragnie zmienić kwalifikację gruntu, który przeznaczony był na cele kultu religijnego, tak, aby możliwe było na nim budownictwo mieszkaniowe i sprzedaż gruntu za grube pieniądze zainteresowanemu deweloperowi- zainteresowani się znajdą, bo mowa tu o jednym z najcenniejszych gruntów Konstancina – zbiegu ulic Słowackiego i Sułkowskiego.
Jak na razie, sprawa jest w toku – kościół wygrywa. Radni będą musieli uwzględnić możliwość zabudowy mieszkaniowej na terenie które wchodzą we własność Kościoła. Na szczęście, teren wpisany jest do rejestru zabytków. Można więc mieć nadzieję, że budynki apartamentowe w Konstancinie w tym miejscu i tak nie powstaną, bo nie zgodzi się na to konserwator zabytków.